Skonfliktowany ze swoim
pracodawcą – Jakob Fuglsang (RadioShack-Nissan-Trek) nie wystąpi już do
końca sezonu w żadnym wyścigu z kalendarza UCI WorldTour. Obiecał mu to
jego szef – Johan Bruyneel.
Po tym jak duński kolarz publicznie
skrytykował Bruyneela za pominięcie go przy wyborze ekipy na Tour de
France oraz po tym jak wyraził chęć zmiany ekipy, Belg postanowił
“odwdzięczyć się” za to swojemu kolarzowi.
“Bruyneel do końca roku nie da mi okazji na zdobycie punktów”, powiedział Fuglsang. “Zapytałem go wprost, czy oznacza to również, że nie jadę na Vueltę. On wtedy odpowiedział – tak”, dodał.
“To smutne, że
RadioShack myśli jedynie o punktach, a nie o wynikach. Dobre wyniki na
wyścigach World Tour są ważne dla zespołu, a punkty tam zdobyte są
również cenne dla mnie. To dzięki nim, moja wartość rynkowa rośnie.
Jestem rozczarowany, że zostałem ukarany w ten sposób”, żali się 27-letni kolarz.
Pomimo tych wiadomości,
Duńczyk nie zamierza tracić czasu i skupi się na wyścigach mniejszej
rangi, jak chociażby zbliżający się wyścig dookoła Austrii.
Nie jest to pierwsze tego typu
zachowanie Johana Bruyneela. W poprzednim sezonie, na własnej skórze
przekonał się o tym Michał Kwiatkowski. Polak, który wtedy reprezentował
barwy RadioShack`u nie wystąpił “za karę” w naszym narodowym Tourze,
gdyż rozmawiał o transferze z Omega Pharma – Quick Step.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz