poniedziałek, 10 marca 2014

Thomas Voeckler najlepszy w Grenoble.

HIT : Thomas Voeckler (Europcar) w swoim stylu wygrał szósty etap Criterium du Dauphine. Na dziesiątym miejscu finiszował Michał Kwiatkowski (Omega Pharma – Quick Step).
Szósty odcinek Criterium du Dauphine to pagórkowata przeprawa z La Léchère do Grenoble. Na 143 kilometrowej trasie znajdowały się cztery górskie premie.
Cięższy teren do harców wykorzystali: Thomas Voeckler (Europcar), Kevin Seeldrayers i Egor Silin (Astana), José Herrada (Movistar), Alexandre Geniez (FDJ), Tim Wellens (Lotto-Belisol), Mikel Nieve (Euskaltel-Euskadi) oraz Thomas De Gendt (Vacansoleil-DCM). Ucieczka oderwała się od reszty stawki maksymalnie na blisko 3 minuty. W peletonie czujnie jechały jednak ekipy Omega Pharma – Quick Step oraz BMC-Racing.
Czołówka nie poddawała się i na 10 km przed końcem wciąż miała ponad minutę przewagi! Z przodu jechali już tylko: Voeckler, Seeldrayers, Silin oraz Herrada. Pozostali zostali złapani przez peleton.
Na ulicach Grenoble mieliśmy więc finisz z czteroosobowej grupki. Najszybszy okazał się ulubieniec francuskiej publiczności – Thomas Voeckler, dla którego to pierwsze zwycięstwo od 11. miesięcy! Drugi był Herrada, a trzeci Seeldrayers. Peleton ze stratą 46. sekund przyprowadził Edvald Boasson Hagen (Sky Team). Dziesiąty finiszował Michał Kwiatkowski (Omega Pharma – Quick Step).
Liderem pozostał Chris Froome (Sky Team).

Froome wygrywa 5. etap i obejmuje prowadzenie w klasyfikacji generalnej

HIT : 5. etap Criterium du Dauphine wygrał Chris Froome (Sky Team) obejmując jednocześnie prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Michał Kwiatkowski (Omega Pharma-Quick Step) spadł na 8. lokatę w „generalce”.
Dziś kolarze mieli do przejechania 139 km z Grésy-sur-Aix do Valmorel. Na trasie ustalono cztery premie górskie – dwie 4. kategorii, jedną 3. oraz jedną nieoznaczoną. Ta ostatnia to finisz pod górę liczący 12,7 km o średnim nachyleniu 7%. Organizatorzy „Delfinatu” opisali ten etap jako średnio górski, ale z pewnością nie należał on do łatwych i pokazał kto w peletonie jest w formie, a zatem i kto ma szansę na ostateczne zwycięstwo.
Na początku etapu uformowała się 15- osobowa ucieczka dnia, w której znaleźli się: Bert Wellens (Lotto Belisol), Matteo Gavazzi (Astana),Tom-Jelte Slagter (Blanco), Matthew Busche (RadioShack-Leopard), Daniel Teklehaimanot (Orica-GreenEdge), Pelo Bilbao (Euskaltel), Kevin Reza (Europcar), Frantisek Rabon (Omega Pharma-QuickStep), Cayetano Sarmiento (Cannondale), Imanol Erviti (Movistar), Bertjan Lindeman (Vacansoleil-DCM), Bartosz Huzarski (NetApp-Endura), Brent Bookwalter (BMC), Thomas Damuseau (Argos-Shimano) oraz David de la Cruz (NetApp-Endura).
Ciekawostką jest fakt, że Daniel Teklehaimanot (Orica), który jechał dziś w ucieczce, po raz pierwszy w tym sezonie wystartował w jakimś wyścigu. Erytrejczyk bowiem, miał problemy z otrzymaniem wizy.

Cancellara nie wystartuje w TdF, ale weźmie udział w Tour de Pologne!

Fabian Cancellara (Radioshack) oznajmił dzisiaj, że nie wystartuje w wyścigu Tour de France. Szwajcar chce skoncentrować się na przygotowaniach do Mistrzostw Świata. Jego celem jest bowiem tęczowa koszulka.
W zeszłym roku podczas Touru Cancellara wygrał prolog i na sześć dni został właścicielem żółtej koszulki lidera.
Kiedy wspominam Tour de France przychodzą mi na myśl piękne wspomnienia, ale w tym roku mam inne cele – powiedział gazecie Het Nieuwsblad.
W osiągnięciu szczytowej formy na MŚ, które odbędą się we wrześniu we Włoszech mają mu pomóc starty w różnych wyścigach: Po Tour de Suisse wystartuję w Tour of Austria, Tour of Poland oraz Tour of Spain.
Już wcześniej rzecznik drużyny Radioshack Tim Vanderjeugd mówił, iż Fabian Cancellara nie ukrywa, że tegoroczna trasa Tour de France nie za bardzo mu pasuje. Do dobrej formy i świeżości na MŚ ma go przygotować Vuelta a Espana.
Vanderjeugd dodał także, że „Spartacus” coraz bardziej koncentruje się na wyścigu ze startu wspólnego niż na jeździe indywidualnej na czas. Podkreślił także, że Szwajcar bardzo chciałby podczas swojej kariery założyć tęczową koszulkę mistrz świata.

czwartek, 6 czerwca 2013

Albasini wygrywa GP du canton d’Argovie

HIT: Michael Albasini (Orica – GreenEDGE) wygrał wyścig GP du canton d’Argovie. Tuż za Szwajcarem finiszowali Jonathan Hivert (Sojasun) i Marco Frapporti (Androni – Venezuela).
50 edycja wyścigu Albasini wygrywa GP du canton d’Argovie tradycyjnie rozgrywała się na rundach wokół Gippingen. Kolarze mieli do pokonania 15 rund po 12,1 km. W połowie rundy znajdowała się spora hopka, która miała być okazją do ataków.
Na początku wyścigu w ucieczkę zabrało się ośmiu zawodników, w tym między innymi Martin Kohler (BMC Racing Team), Davide Cimolai (Lampre-Merida) czy Jan Bakelants (RadioShack – Leopard), który wracał po przewlekłej kontuzji. Grupka ta dość długo kręciła na czele, ale na 4 okrążenia przed metą z tej grupki został tylko Bakelants i Daryl Impey (Orica-GreenEDGE).
Z peletonu do tej dwójki dojechało kilkunastu zawodników i to spośród nich został wyłoniony zwycięzca. Na samotny atak zdecydował się Alexandr Kolobnev (Katusha), który systematycznie zwiększał swoją przewagę. Jednak dużą ochotę na zwycięstwo miał triumfator z 2011 roku, Michael Albasini (Orica – GreenEDGE). To właśnie Szwajcar, dzięki akcji na ostatnim kilometrze jako pierwszy przeciął linię mety. Drugi był Jonathan Hivert (Sojasun), a trzeci Marco Frapporti (Androni – Venezuela).

środa, 5 czerwca 2013

Martin wygrał czasówkę. „Kwiatek” wysoko”. Dennis nowym liderem.

HIT : Tony Martin (Omega Pharma – Quick Step) wygrał jazdę indywidualną na czas podczas Criterium du Dauphine. Dobrze spisał się Michał Kwiatkowski (Omega Pharma – Quick Step).
Czwarty dzień rywalizacji w Criterium du Dauphine to płaska jazda indywidualna z Villars-les-Dombes do Parc des Oiseaux o długości 32,5 kilometra.
W pierwszej części rywalizacji, startował m.in tegoroczny triumfator Wyścigu Szlakiem Grodów Piastowskich, czyli Jan Barta (NetApp Endura).  Czech znów pokazał, że znakomicie radzi sobie w samotnej walce z czasem i z rezultatem 38:30 objął prowadzenie. Wkrótce pobił go jednak Hiszpan Jonatan Castroviejo (Movistar), poprawiając wynik rywala o 28. sekund.
Jego radość nie trwała jednak zbyt długo, gdyż na metę wpadł mistrz świata w tej specjalności - Tony Martin (Omega Pharma-Quick Step). Zgodnie z oczekiwaniami, Niemiec objął prowadzenie pokonując wynik Castroviejo aż o 1 minutę i 8 sekund! Dzielnie na trasie radził sobie także Michał Kwiatkowski (Omega Pharma – Quick Step), który po przyjeździe na metę zajmował 3. miejsce. Nie najlepiej spisali się za to Alberto Contador (Team Saxo-Tinkoff) i Alejandro Valverde (Movistar), którzy do Martina stracili ponad 3 minuty.
Do końca rywalizacji nikt nie zdołał pokonać już Martina, który mógł cieszyć się z etapowego triumfu. „Kwiato” ostatecznie zajął 5. miejsce.
Nowym liderem klasyfikacji generalnej został drugi dziś Rohan Dennis (Garmin-Sharp), który objął też prowadzenie w klasyfikacji młodzieżowej. Kwiatkowski jest w niej drugi, więc jutro pojedzie w białej koszulce. W klasyfikacji generalnej awansował na trzecią pozycję.

Alessandro Ballan wraca do ścigania

Alessandro Ballan (BMC), który w grudniu uległ bardzo poważnemu wypadkowi podczas treningu, wraca do ścigania. Jutro wystartuje w jednodniowym wyścigu GP Kanton Aargau-Gippingen w Szwajcarii.
Ballan miał kraksę 20 grudnia ubiegłego roku. W jej wyniku złamał lewą nogę w dwóch miejscach oraz połamał żebra, a jedno z nich przebiło śledzionę, która została usunięta.
Czuję się dobrze. Trenowałem przez 12 dni, więc myślę, że powinno być dobrze. Celem na ten wyścig jest jego ukończenie. Nie wiem jednak, jak po tym wszystkim zachowa się mój organizm. Chciałbym także podziękować wszystkim, którzy byli ze mną w tym trudnym dla mnie okresie, a w szczególności mojej rodzinie, przyjaciołom i drużynie – powiedział były mistrz świata.
Pełny skład BMC Racing Team na GP Kanton Aargau-Gippingen: Alessandro Ballan (ITA), Adam Blythe (GBR), Mathias Frank (SUI), Martin Kohler (SUI), Sebastian Lander (DEN), Michael Schär (SUI), Greg Van Avermaet (BEL), Danilo Wyss (SUI).

Vini Fantini-Selle Italia oddaje dziką kartę na Giro di Lombardia

Ekipa Vini Fantini-Selle Italia ogłosiła, że oddaje „dziką kartę” na wyścig Giro di Lombardia, po tym jak dwóch zawodników włoskiego teamu złapano na EPO.
W krótkim odstępie czasu na dopingu „wpadli” Danilo Di Luca oraz Mauro Santambrogio. Obaj kolarze Vini Fantini ścigali się podczas niedawno zakończonego Giro. Mniej znany, lecz bardziej utytułowany w tym sezonie Santambrogio, wygrał nawet jeden z etapów, a w klasyfikacji generalnej uplasował się w pierwszej dziesiątce.
Włoska ekipa w styczniu dostała od firmy RCS Sport zaproszenia na kilka wyścigów. Zawodnicy w kanarkowych strojach mieli ścigać się 6. października w Il Lombardia, jednak dziś zarząd drużyny potwierdził, że zrzeka się „dzikiej karty” w ramach przeprosin.
„Z szacunku dla organizatorów i ze względu na doskonałe relacje jakie mieliśmy z firmą RCS Sport, zdecydowaliśmy, że oddamy zaproszenie, które otrzymaliśmy na Il Lombardia”, powiedział dyrektor Vini Fantini-Selle Italia Angelo Citracca.
„W pełni rozumiemy, że postawiliśmy szefów RCS w trudnej i kłopotliwej sytuacji. Dlatego zdecydowaliśmy się na szybkie działanie. Nie chcemy tworzyć kolejnych problemów organizatorom, którzy tak wiele robili dla nas przez te wszystkie lata„, zakończył.

wtorek, 4 czerwca 2013

Critérium du Dauphiné: Edvald Boasson Hagen zwycięski !

HIT : Edvald Boasson Hagen (Sky) wygrał po finiszu z peletonu trzeci etap Critérium du Dauphiné. Drugi był Michael Matthews (Orica – GreenEDGE), a trzeci Gianni Meersman (Omega Pharma – Quick-Step). Liderem pozostaje David Veilleux (Europcar).
We wtorkowe przedpołudnie kolarze pojawili się w Amberieu-en-Bugey, aby po przejechaniu 167 km zameldować się na mecie w Tarare. Trzeci dzień rywalizacji w Critérium du Dauphiné, mimo dwóch górskich premii, zapowiadał się jako etap dla sprinterów.
Swoich sił w ucieczce postanowili spróbować: Juan Antonio Flecha (Vacansoleil-DCM), Jacob Rathe (Garmin-Sharp), Fumiyuki Beppu (Orica-GreenEdge) i Sander Cordeel (Lotto Belisol). Harcowników w ryzach starała się trzymać ekipa Omegi, która miała nadzieję, że tym razem uda się zająć najwyższy stopień podium. Wysoko jechali także kolarze FDJ, co mogło znamionować lepszą dyspozycję Nacera Bouhanni.
35 km przed metą uciekająca czwórka miała tylko 60 sekund przewagi nad rozpędzonym peletonem. Jednak harcownicy nie dawali za wygraną i przez następne 10 km trzymali dystans nad dużą grupą. Najdłużej na czele kręcił Cordeel, ale został on złapany na 13 km przed metą. Szybko skontrował Johnny Hoogerland (Vacansoleil – DCM), ale jego akcję skasował czujnie jadący Sylvain Chavanel (Omega Pharma – Quick-Step).
Tuż przed szczytem Col des Sauvages (9,5 km przed metą; premia 3. kategorii) na atak zdecydował się Laurent Didier (RadioShack – Leopard), a za nim podążył Bart De Clercq (Lotto – Belisol). Belg z Lotto zdobył komplet punktów na górskiej premii, ale jego przewaga wynosiła tylko kilka sekund. Bardzo dobrze zjeżdżał z Col de Sauvages Michał Kwiatkowski (OPQS), który na 3,5 km przed metą dojechał do De Clercqa! Niestety Belg nie miał już zbyt dużo sił, aby kontynuować akcję. „Kwiato” został złapany 1500 metrów przed metą i mieliśmy finisz z dużej grupy.
Najszybszy okazał się Edvald Boasson Hagen (Sky), drugi był Michael Matthews (Orica – GreenEDGE), a trzeci Gianni Meersman (Omega Pharma – Quick-Step). Najlepszym z Polaków był Kwiatkowski, który dojechał na 43. pozycji.

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Critérium du Dauphiné: Viviani najszybszy w sprinterskim pojedynku

HIT : Elia Viviani (Cannondale) po piorunującym finiszu został zwycięzcą drugiego etapu Critérium du Dauphiné. O długość roweru przegrał z nim Gianni Meersman (Omega Pharma – Quick-Step), a trzeci był Tony Gallopin (RadioShack – Leopard). Liderem pozostał David Veilleux (Europcar).
Drugi etap Critérium du Dauphiné prowadził z Châtel do Oyonnax. Kolarze mieli do przejechania 183 km, a na trasie usytuowano aż sześć górskich premii.
W ucieczce dnia kręcili dzisiaj: José Joao Pimenta Costa Mendes (NetApp – Endura), Rudy Molard (Cofidis), Arnaud Gerard (Bretagne) oraz podobnie jak wczoraj, Thomas Damuseau (Argos – Shimano). Uciekająca czwórka wypracowała maksymalnie prawie pięć minut przewagi nad peletonem. W dużej grupie doszło do kilku upadków, ucierpieli między innymi Lieuwe Westra (Vacansoleil – DCM) i Mikel Nieve (Euskaltel – Euskadi).
Mocna praca ekipy Omega Pharma – Quick Step spowodowała, że uciekająca czwórka na 36 km przed metą miała tylko 90 sekund przewagi. Najdłużej na czele utrzymywał się Molard, ale jego akcja zakończyła się 15 km przed metą. Na ostatnim podjeździe mieliśmy kilka ataków i na 10 km przed metą na czele był kolejny zawodnik Cofidis, Rein Taaramäe.
Niestety Estończyk nie dojechał jako pierwszy do mety, głównie przez bardzo dobrze dysponowanych kolarzy Omegi. Jednak ich praca nie wystarczyła do etapowego zwycięstwa. Najszybszy okazał się Elia Viviani (Cannondale). Drugi finiszował Gianni Meersman (Omega Pharma – Quick-Step), a trzeci był Tony Gallopin (RadioShack – Leopard). Liderem pozostał wczorajszy zwycięzca, David Veilleux (Europcar).
Najwyżej z Polaków uplasował się Maciej Bodnar (Cannondale), który zajął 20 miejsce. W pierwszej grupie przyjechał jeszcze Michał Kwiatkowski (OPQS), który uplasował się na 52. pozycji.

Andre Greipel wygrał Ronde Van Zeeland Seaports (VIDEO)

HIT : Andre Greipel (Lotto-Belisol) wygrał po finiszu z peletonu drugą edycję Ronde Van Zeeland Seaports. Drugie miejsce zajął Ramon Sinkeldam (Argos-Shimano), a trzeci był Kenny Van Hummel (Vacansoleil-DCM).
Ronde Van Zeeland Seaports to jednodniowy wyścig w Holandii rozgrywany wokół Terneuzen. Zawodnicy mieli do przejechania 197 km, w tym czternaście brukowanych sektorów. Na początku wyścigu mieliśmy na czele grupkę sześciu zawodników: Jens Debusschere (Lotto – Belisol), Kenneth van Bilsen (Topsport Vlaanderen – Baloise), Loďc Desriac (Roubaix – Lille Métropole), Robbert De Greef i Sjors Roosen (obaj Cycling Team Jo Piels) oraz Maarten van Trijp (Rabobank Development Team). Harcownicy zdołali sobie wypracować nawet ponad pięć minut przewagi nad peletonem.
Duża grupa, prowadzona głównie przez Blanco Pro Cycling i Argos – Shimano skasowała ucieczkę 3 km przed metą. Końcowy sprint to kolejny pokazał siły Andre Greipela. Zawodnik Lotto – Belisol wygrał już dziesiąty raz w tym sezonie i uczynił to z wielką łatwością. Na drugim stopniu podium uplasował się Ramon Sinkeldam (Argos-Shimano), a trzeci był Kenny Van Hummel (Vacansoleil-DCM).
„Bardzo chcieliśmy, żeby dzisiejszy wyścig wygrał Jens Debusschere. Jego obecność na przodzie spowodowała, że nie musieliśmy pracować na czole peletonu. Niestety praca innych ekip spowodowała, że ucieczka została skasowana. Dziękuję Jensowi, bo mimo ucieczki, zdołał nam jeszcze pomóc w przesunięciu się na początek dużej grupy. Później wspaniała jazda Dehaesa i Sieberga pozwoliła mi na kolejny triumf w tym sezonie. Każde zwycięstwo jest dla mnie ważne, bo dodaje pewności siebie. Następna okazja do osiągnięcia dobrego rezultatu to ProRace w Berlinie, gdzie będę bronił tytułu sprzed roku. Tam jedziemy w 6. osobowym składzie i nie będzie łatwo, aby kontrolować ten wyścig.” powiedział na mecie Andre Greipel.