Joaquim Rodriguez w swoim stylu
wygrał dziś 10. etap Giro d`Italia do Asyżu. Popularny „Purito”
skompletował tym samym zwycięstwa we wszystkich Wielkich Tourach i
założył Maglia Rosa.
„Po pierwsze, dziękuję całej
drużynie, która pracowała dziś na mnie od kilometra zero. Katusha
musiała praktycznie sama skasować ucieczkę, ponieważ wszyscy uważali
mnie za faworyta do tego etapu”, powiedział tuż po przekroczeniu linii mety.
Hiszpan skutecznie wykorzystał wskazówki swojego dyrektora sportowego – Valerio Pivy, który znakomicie znał tę końcówkę. „Wysłuchałem
jego rad i nie atakowałem zbyt wcześnie. Wiedziałem, że muszę ruszyć
dopiero na ostatniej hopce. Wcześniej mogłem stracić tylko siły. Gdy
wjechałem na metę i usłyszałem o różowej koszulce, bardzo się
ucieszyłem”, dodał.
Kolarz Katushy czuł w pewnym sensie
presję, jaka ciążyła na nim z racji tego, iż dzisiejsza końcówka była
wprost zaprojektowana pod kolarzy z jego charakterystyką. „Tak, to
prawda. Ten podjazd bardzo mi pasował. Cieszę się z etapu, jednak teraz
postaram się dowieść prowadzenie w wyścigu do końca. Wiem, że do
Mediolanu jest jeszcze długa droga, ale jestem lepszy, niż myślałem”, zakończył optymistycznym akcentem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz