Mam
bardzo duży problem z kolanem. Na rowerze nie siedziałem już od dwóch
tygodni. Jestem trochę podłamany, ale leczę ten uraz. Drużyna też mnie
wspiera w tym trudnym momencie. Nie ukrywam jednak, że jest ciężko. A
najgorsze jest to, że na razie nie wiadomo, czy w ogóle wystartuję w
Giro d’Italia – powiedział Rafał Majka, polski kolarz Team Saxo
Bank, który podczas tegorocznego wyścigu Dookoła Włoch miał być liderem
tej ekipy.
Problem zaczął się na marcowym wyścigu Tirreno-Adriatico. Tam Majka mocno
poobijał się podczas jednej z kraks i prawdopodobnie wtedy doszło do
urazu. Wprawdzie wziął jeszcze udział w wyścigu Dookoła Katalonii, ale
tam wytrzymał zaledwie trzy etapy.
- Czułem ból w kolanie i nie dałem rady jechać dalej - tłumaczył.
Początkowo kolano było mocno spuchnięte.
Teraz sytuacja wydaje się wracać do normy, ale lekarze podejrzewają, że
Polak naciągnął więzadła i stąd ciągły ból.
- Chodzę na zabiegi laserem. Miałem
też wstrzykiwany płyn do kolana przyspieszający leczenie. Mam nadzieję,
że po takim leczeniu wszystko wróci do normy – opowiadał Majka.
Lekarze na razie nie określają terminu powrotu naszego zawodnika na rower.
- Kurcze. Tak szykowałem się do tego
wyścigu. Jestem podłamany. Chciałem jak najlepiej wypaść podczas
pierwszego startu w Giro d’Italia, a teraz nie wiem nawet, czy w ogóle
stanę na starcie – żalił się 23-latek.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz