Po
dzisiejszym etapie wyścigu Paryż-Nicea, jego zwycięzca, Alejandro
Valverde, nie krył zadowolenia z odniesionego dziś zwycięstwa.
„Jestem bardzo szczęśliwy i
wdzięczny całej mojej drużynie, wykonaliśmy dzisiaj wszyscy fenomenalną
pracę. Cieszę się, bo zdobyłem cenne 10 sekund bonifikaty” – podkreślał.
Z pewnością jego radości nie podziela
lider wyścigu, Bradley Wiggins, który właśnie w osobie Hiszpana upatruje
swojego najgroźniejszego rywala. Tym bardziej, iż Valverde nie bał się
słów i otwarcie przyznał, że myśli już o końcowym triumfie… Brytyjczyk
nie był zbytnio zadowolony z przebiegu dzisiejszego etapu.
„Było dzisiaj bardzo zimno, ciężko
jeździ się w takich warunkach. Alejandro okazał się najmocniejszy i jest
coraz bliżej w klasyfikacji generalnej” –stwierdził. „Będę
starał się jechać czujnie ale może być ciężko 6 sekund przewagi to
bardzo niewiele, jest ryzyko, że Valverde odbierze mi koszulkę lidera
dzięki bonifikatom. Sądzę, że wszystko rozegra się na Col d’Eze” – zakończył.
Trzeba przyznać, że rywalizacja zapowiada się niezwykle obiecująco i kibice z pewnością nie będą mogli narzekać na brak emocji.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz